
Zastanawialiście się kiedyś nad tym czy nie byłoby fajnie, jakby tak zacząć jeździć na rolkach? Osobiście, raczej nie skuszę się na chwilę obecną, bo troszkę doskwiera mi brak pieniędzy, więc raczej nie zakupię, ale… może w przyszłości. Mam 26 lat, nie jestem jeszcze stara i w zasadzie mogłabym rozpocząć swoją przygodę z rolkowaniem. Zastanawiam się sama, dlaczego właściwie jeszcze nigdy tego nie zrobiłam. Jest mi troszkę zazdrość, jak tak patrzę na młode, szalone nastolatki, które szaleją pod moimi blokami. Muszę przyznać, że wychodzi im to rewelacyjnie! Mnie nie było dane za czasów szczeniaka wywijać piruety na rolkach, a szkoda, szkoda… Myślę jednak, że jeszcze nic straconego! Kupię sobie jakieś i też poszaleję! Nabiorę trochę kondycji, trochę schudnę, poprawię równowagę i dostarczę sobie endorfinek – będę szczęśliwsza 🙂 Przy okazji namówię też bratanicę, chyba ma coś po cioci, bo też marzy się jej rolkowanie. Swoje pierwsze buciki na kółkach już ma, brakuje jej tylko dorosłej partnerki – opiekunki.
JAKIE ROLKI WYBRAĆ?
Oczywista jest sprawa, że rolki damskie powinny być dobrane do kształtu kobiecej stopy. Moje są jakieś takie… koślawe i zaczynają się tworzyć haluksy, ale i na to jest sposób! Zakupię rolki takie ze standardową skarpetą, które dostosuję do mojego prywatnego, indywidualnego kształtu stopy! Damskie rolki powinny być jak dla mnie rolkami typu fitness – tzn. nie za szybkie, nie za wolne, odporne na uderzenia i jazdę po nierównej powierzchni. Na początek, rzecz jasna! W przyszłości chciałabym zakupić rolki freestylowe, tzn. takie, na których poszaleję jeszcze w skateparku. Pewnie minie jeszcze parę lat i osiedlowa dzieciarnia będzie dziwacznie na mnie patrzeć, że niby co taka stara baba tam robi, ale oj tam… ja mam swoją pasję i będę się rozwijać! A mojemu dziecku, które niedługo planuję mieć, też będzie kiedyś jeździć! Osobiście je do tego namówię!